Wednesday, December 19, 2018

[42-PL] Recenzja: Omega Defiant - Dessa Lux

Dessa Lux
Seria: Wolves in the World
Tom: 2/?
Wydawnictwo: samodzielnie wydane
Gatunek: paranormalne, wilkołaki A/B/O, męska ciąża
Długość: 119 000 słów
Liczba stron: 350

Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: epub
Ocena:✮✮✮


Adam Vinick ma za sobą trudne dzieciństwo, którego wspomnienia powracają do niego każdego dnia. To właśnie ono uczyniło go takim alfą, jakim jest teraz – nieporadnym w relacjach z innymi, trzymającym się na uboczu, zawsze ostrożnym i oddanym w pełni badaniom, które w przyszłości mogłyby pomóc wilkołakom omega na wielu płaszczyznach życia. Aby osiągnąć swój cel i otworzyć przed omegami zupełnie nowe perspektywy, Adam musi otworzyć się na współpracę z innymi, nawet jeśli nie wychodzi mu to najlepiej. Właśnie w ten sposób los stawia na jego drodze Casey’a Niemi, wulgarnego, stroniącego od alf omegę, który już od pierwszego spotkania najchętniej albo rzuciłby się Adamowi do gardła, albo zdarłby z niego ubrania.


„Omega Defiant” jest drugim tomem serii „Wolves in the World” i chociaż jak najbardziej można czytać tę powieść nie znając poprzedniej części, to jednak nie łatwo jest czytelnikowi wejść w to uniwersum. Na chwilę obecną, nie jestem w stanie ocenić, na ile odpowiedzialny jest za to brak wiedzy dotyczącej pierwszej odsłony serii, ale tym, co wiem na pewno, jest fakt, iż naszą przygodę z „Omega Defiant” zaczynamy trochę chaotycznie. Zamiast wprowadzić nas płynnie w świat powieści i zaznaczyć jego najistotniejsze cechy, narrator wydaje się do pewnego stopnia wyrzucać z siebie fragmenty faktów, które nie są dla nas do końca jasne. Z tego też powodu, ciężko jest nam się w tym wszystkim odnaleźć. Dopiero w miarę, jak poznajemy tę opowieść, wszystko zaczyna nam się nieśmiało układać w głowach, przyzwyczajamy się do swojej niewiedzy i jednocześnie stopniowo ją zmniejszamy, podróżując u boku dwójki głównych bohaterów. A co tu dużo mówić, tworzone przez Dessę Lux uniwersum wydaje się naprawdę bardzo ciekawe i wyjątkowe, toteż warto przymknąć oko na te początkowe niejasności.

Przyznaję, że o wspomnianej wyjątkowości świata „Omega Defiant” świadczy między innymi sposób przedstawienia środowiska wilkołaków. Zacznijmy od tego, że ich istnienie jest znane światu i zostało przez ludzi przyjęte do wiadomości do tego stopnia, że każdy wilkołak ma swoją rasę wpisaną do dowodu osobistego. W tym wypadku autorka mnie zaskoczyła, jako że nie spodziewałam się takiej otwartości między ludźmi i zmiennokształtnymi. To jednak nie wszystko, ponieważ okazuje się, że w świecie „Omega Defiant” niektóre będące omegami wilkołaki są szkolone na położne, wśród których najwyższe stanowisko zajmuje zazwyczaj Babunia, czy też Tatko, zaś niżej w hierarchii znajduje się Cioteczka, bądź też Wujek. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Okazuje się bowiem, że tytuły te nadawane są położnym omegom niezależnie od ich „pierwszej” płci – inaczej mówiąc, nie ważne, czy są mężczyznami, czy kobietami. To było dla mnie chyba największym zaskoczeniem w tej powieści i do tego najdłużej musiałam się przyzwyczajać. Tak, Cioteczka Mark dał mi pod tym względem nieźle popalić! 

Jeszcze bardziej fascynujący wydaje mi się jednak fakt, iż autorka przykłada ogromną wagę do badań naukowych nad wilkołakami, a w szczególności nad omegami. Okazuje się bowiem, że mężczyźni mogący wydawać na świat potomstwo, są niejako fenomenem nawet wśród własnej rasy. Z tego też powodu wymagają przeprowadzenia badań DNA oraz pracy nad wyszczególnieniem podobieństw i różnic w kodzie genetycznym między nimi, a innymi płciami. W świecie „Omega Defiant” nie jest bowiem wiadome, dlaczego omega jest omegą. Uważam, że jest to niesamowicie ciekawy motyw i bardzo podoba mi się to, że Dessa Lux odważnie weszła w temat DNA, genetyki, chromosomów, dziedziczenia. Wierzcie mi, kiedy Adam zaczyna mówić o swoich badaniach nad omegami, czytelnik chłonie każde słowo.

Na koniec chciałabym pochwalić tę powieść także za bardzo interesujący dobór bohaterów. Dessa Lux stworzyła bowiem dwójkę w różny sposób „złamanych” wilkołaków, którzy za wszelką cenę starają się nie myśleć o swoich problemach, mimo że wszystko, co robią, jest w jakimś stopniu im podporządkowane. Równie istotne jest to, że czytelnik powoli, krok po kroku odkrywa historię głównych postaci, zagląda w ich przeszłość, jak i obserwuje zmiany zachodzące w ich psychice. Nawet nie wiedząc dokładnie, co ich spotkało, możemy bez problemu dostrzec wyraźne wzorce zachowań, które nimi kierują i które zmieniają się w miarę, jak bohaterowie ewoluują. W podobny sposób rozwija się także ich wzajemna relacja, kiedy zamiast czystej żądzy, powoli do głosu zaczynają dochodzić również uczucia. Wszystko to niewątpliwie sprawia, że powieść czyta się z zainteresowaniem i przyjemnością.


Krótko mówiąc, „Omega Defiant” to rozpoczynająca się nieporadnie, ale szybko nabierająca rozpędu powieść osadzona w interesującym i pod pewnymi względami niecodziennym świecie, który kryje wiele zagadek nawet dla zamieszkujących go ludzi. To także interesujący bohaterowie po przejściach, których ewolucję obserwujemy z każdym przeczytanym rozdziałem i których historia miłosna naprawdę nas porywa.



Headcanon: Ilekroć Adam i Casey się kłócą, Adam jest z góry na przegranej pozycji, a co więcej, musi poczekać nawet dwa dni zanim Casey znowu zacznie się do niego odzywać.


Fanfiction idea: Wracając późnym wieczorem do domu po pracy, Adam ma wypadek. Wprawdzie nic mu nie jest, ale kiedy Casey się o tym dowiaduje, nie planuje wypuszczać go z domu przez tydzień, opiekując się nim jakby był małym dzieckiem, ponieważ tak się przejął całą sytuacją.


AU idea: Adam jest nauczycielem biologii, a Casey szkolnym higienistą. Niby się nie lubią, ale jednak żyć bez siebie nie mogą.


Dessa Lux


______________________________________

No comments:

Post a Comment