Wednesday, December 5, 2018

[37-PL] Recenzja: Better not Pout - Annabeth Albert

Annabeth AlbertSeria: -
Tom: 1/1
Wydawnictwo (Imprint): Carina Press
Gatunek: romans współczesny, mężczyzna/mężczyzna, Święta
Długość: -
Liczba stron: 288

Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: epub
Ocena:✮✮✮✮


Po wielu latach służby wojskowej, Nick jest zmuszony przejść na emeryturę, co wcale mu się nie podoba, choć niewiele może z tym faktem zrobić. Od dnia niechcianej „wolności” dzieli go miesiąc, w trakcie którego Nick ma za zadanie odgrywać rolę Świętego Mikołaja w czasie akcji charytatywnych. To właśnie dzięki temu przedsięwzięciu poznaje Teddy’ego, młodego, entuzjastycznego i pełnego ciepła chłopaka w stroju elfa. Chociaż Teddy niemal od początku ich znajomości wydaje się naprawdę zainteresowany Nickiem, zrzędliwy wojskowy jest w pełni świadom dzielącej ich różnicy wieku, ich zupełnie różnych cech osobowości oraz faktu, iż za miesiąc wyjedzie z miasta w miejsce o wiele bardziej odpowiadające mu pod względem klimatu. O jakimkolwiek związku nie ma więc mowy. Tyle że podczas gdy racjonalny umysł Nicka pragnie jednego, jego ciało i serce mają zupełnie inne plany.


„Better Not Pout” to stuprocentowy romans świąteczny, który od początku do samego końca pozwala nam wczuć się w szaloną atmosferę sezonu zimowego. Na pewno nie może to nikogo dziwić, jako że już na pierwszy rzut oka widzimy, iż właśnie taka idea przyświecała powstaniu tej historii. Uważam jednak, że naprawdę warto napisać na ten temat kilka słów, ponieważ tworząc „Better Not Pout” Annabeth Albert spisała się na medal. W swojej powieści zdołała w pełni oddać klimat okresu świątecznego pod niemal każdym kątem i zrobiła to w sposób naprawdę fantastyczny i niemożliwie słodki. W jej książce znajdziemy wszystko – świątecznego entuzjastę oraz zrzędę, kostiumy elfa i Świętego Mikołaja, dobre uczynki, wielkie serca, góry prezentów, śnieg, lód, złe warunki na drodze, szczęśliwe zrządzenia losu bliskie świątecznemu cudowi, humor oraz elementy dramatu, głośne, rodzinne Święta Dziękczynienia, rodzące się między dwoma osobami uczucie. A to przecież jeszcze nie wszystko. Czytając tę powieść naprawdę jesteśmy w stanie poczuć świąteczną atmosferę. I chociaż wspomniałam o słodyczy, to pozwolę sobie dodać, iż choć jest ona niezaprzeczalna, to jednak nie powoduje mdłości, za to cudownie rozgrzewa nasze serducha.

Zaletą „Better Not Pout” niewątpliwie są również bohaterowie, a w szczególności Teddy oraz Nick, a więc główna dwójka. Obaj są na swój sposób wyjątkowi i idealnie pasują do tej powieści oraz jej tematyki. Bo czy można wyobrazić sobie lepsze świąteczne połączenie niż rozkoszny, pełen życia chłopak o wielkim sercu oraz nadąsany, nieprzepadający za świętami dojrzały wojskowy? Nie sądzę. Nick i Teddy naprawdę słodko się dopełniają, a to co ich różni sprawia, że wręcz idealnie do siebie pasują. Obserwowanie ich interakcji od początku do końca sprawia czytelnikowi ogromną przyjemność i ekscytuje. Niewątpliwie dzieje się tak za sprawą wyraźnej chemii między tą dwójką głównych postaci. To jednak nie wszystko, ponieważ wpływ na nasz odbiór tej historii i wszystkich rozgrywających się w niej wydarzeń mają również bohaterowie, jako jednostki. Już od pierwszego spotkania uwielbiamy ich, kochamy i życzymy im jak najlepiej.

Zauważmy jednak, że „Better Not Pout” porusza także poważne tematy, jak chociażby wpływ dramatu, z jednej strony na rodzinę, z drugiej na indywidualne osoby. Autorka krok po kroku pokazuje czytelnikom, w jak różny sposób ludzie reagują na takie same lub bardzo podobne wydarzenia dramatyczne oraz jakie ich reakcje mogą mieć konsekwencje, zarówno w niedalekiej, jak i w odległej przyszłości. W ten też sposób historia, która mogłaby stanowić tylko lekką, bardzo przyjemną i niemal mdląco słodką powieść, staje się poważniejsza i cięższa. Pozwala to zarówno na ewolucję postaci, które nie pozostają takie same przez całą długość powieści, ale zmieniają się dzięki różnym czynnikom, jak również daje możliwość pogłębienia świątecznej atmosfery, jeśli przyrównamy zmiany zachodzące w życiu bohaterów na przykład do świątecznego cudu.

Najistotniejszym z poważnych tematów poruszonych w „Better Not Pout” jest jednak poszukiwanie swojego miejsca na ziemi. To właśnie on stanowi główną oś fabuły i wokół niego budowana jest powieść. Na pewno wielokrotnie słyszeliście powiedzenie: „Tam dom twój, gdzie serce twoje”. Moim zdaniem to właśnie ono najlepiej opisuje tę historię, jeśli spojrzymy na nią z perspektywy Nicka. Mężczyzna, dla którego domem była praca, przechodząc na emeryturę czuje się tak, jakby stracił dach nad głową. Kiedy w jego życiu pojawia się Teddy, pojęcie „domu” zaczyna całkowicie zmieniać dla niego znaczenie, czego sam nie jest świadomy. Annabeth Albert zdołała w pełni uchwycić tę zmianę w Nicku oraz naprawdę doskonale oddać w swojej powieści znaczenie powyższego powiedzenia. Fakt ten bezsprzecznie zasługuje na nasze uznanie i czyni „Better Not Pout” powieścią, którą naprawdę warto przeczytać.


Podsumowując, „Better Not Pout” jest niczym świąteczny piernik – wprawdzie słodki, ale z odrobiną pikantnych, rozgrzewających przypraw i goryczy aromatycznej skórki pomarańczowej. Wystarczy, że czytelnik skosztuje kawałek i od razu pragnie więcej, pochłaniając go w całości. Annabeth Albert naprawdę zaoferowała nam fantastyczny świąteczny romans z głębią, który serdecznie polecam!


Headcanon: Nick przynajmniej raz w tygodniu piecze lub przygotowuje słodkie pyszności dla Teddy’ego.

Fanfiction idea: Nick angażuje się w dobroczynne wydarzenie wielkanocne i musi przebrać się za Króliczka Wielkanocnego.

AU idea: Nick jest cukiernikiem, zaś Teddy to chłopak bez pieniędzy, który codziennie przychodzi pod cukiernię, aby chociaż pooglądać smakołyki zza szyby.


Annabeth Albert


______________________________________

No comments:

Post a Comment