Seria: The Matawapit Family
Tom: 1/?
Wydawnictwo: eXasty Books
Gatunek: M/M, współczesność, religia, duchowość,
wielokulturowość, romans
Długość: 92 784 słów
Gatunek: M/M, współczesność, religia, duchowość,
wielokulturowość, romans
Długość: 92 784 słów
Liczba stron: 330
Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: epub
Ocena:✮✮✮✮✮✮
Przed wieloma laty Darryl i Emery przekroczyli granicę między przyjaźnią a miłością, jednak ich dopiero formujący się związek rozpadł się na drobne kawałki, pozostawiając po sobie ból, urazę i niezagojone rany. I chociaż obaj postanowili uciec od swoich uczuć i pozostawić przeszłość za sobą, nie byli w stanie tego zrobić. Nawet teraz, chociaż od czasów ich szczenięcej miłości minęła ponad dekada, Darryl i Emery wciąż czują to nieziemskie przyciąganie względem siebie. Prawdziwym problemem jest jednak to, że podczas gdy Darryl żyje w duchu tradycji i wierzeń swoich przodków, Emery pragnie powierzyć swoje życie Kościołowi i Bogu, w którego wierzy całym sercem.
Pierwszą z zalet „Blessed”, o której chciałabym wspomnieć w tej recenzji jest fakt, iż powieść obraca się wokół jednego z plemion rdzennych mieszkańców Ameryki – Odżibwejów. Dzięki Maggie Blackbird, czytelnicy mają okazję poznać elementy kultury, religii oraz historii tego ludu, jak również zaznajomić się z częścią problemów, z jakimi muszą się oni zmagać. Zaznaczmy również, że opowiedziana nam przez autorkę historia nie jest osadzona w przeszłości, ale w teraźniejszości, co uważam za niezwykle istotne, gdyż w dzisiejszych czasach przykłada się ogromną wagę do postaci będących silną, wiarygodną reprezentacją w literaturze i mediach. Przyznaję także, że dla mnie, jako dla Polki, książka ta jest tym bardziej cenna, gdyż pozwala mi rzucić okiem na świat, o którym wiem bardzo niewiele, a który naprawdę chciałabym lepiej poznać.
Muszę przyznać, że innym z istotnych z tematów, które skłoniły mnie do przeczytania „Blessed” był fakt pojawienia się w powieści konfliktów wiążących się z religią. Z jednej strony autorka analizuje wewnętrzną walkę chrześcijańskiego wychowania i wiary z homoseksualną orientacją, co jest niezwykle istotne nie tylko w powieści, ale również w naszym świecie realnym. Z drugiej strony, ten sam konflikt został w bardzo dokładny i rozległy sposób zaprezentowany w odniesieniu już nie do jednostki, ale do „świata zewnętrznego”, ogółu ludzi wierzących. I w końcu, mamy tu również niewielką walkę wyznań, jako że bohaterowie na zmianę akceptują i odrzucają swoje wzajemne poglądy religijne, aby ostatecznie móc wypracować sobie jedno, stałe podejście do tematu religii tej drugiej osoby. Nie ukrywam, że wszystkie te zestawienia są bardzo ciekawe i zostały opisane z dbałością o szczegóły, głęboką analizę problemu oraz wejście w psychikę postaci.
W kilku słowach, chciałabym także wspomnieć o sposobie, w jaki Maggie Blackbird przedstawiła historię miłości Emery’ego i Darryla. Przyznaję, że wielokrotnie podczas lektury „Blessed” przychodziła mi do głowy tragedia Williama Shakespeare’a „Romeo i Julia”. A to dlatego, że nasi bohaterowie należą do dwóch różnych i znajdujących się w opozycji do siebie obozów wiary, zaś ich bliscy w pewnym stopniu przeciwni są jakimkolwiek relacjom między tą dwójką. Uważam, że nadaje to odrobiny melancholijnego i klasycznego wydźwięku powieści, ale w tym miejscu jakiekolwiek podobieństwa się jednak kończą. I niewątpliwie działa to na korzyść autorki, która nie ukazuje nam dwójki ślepych z miłości młodych ludzi, którzy są gotowi na wszystko, ponieważ ponad racjonalne myślenie stawiają uczucia. Maggie Blackbird zaoferowała nam powieść, w której bohaterowie są istotami myślącymi o skomplikowanej psychice, które zmagają się nie tylko ze współwyznawcami, ale także z samymi sobą oraz z tą drugą osobą. Krótko mówiąc, uwielbiam Shakespeare’a, ale w tym wypadku myślę, że od Maggie Blackbird mógłby się naprawdę wiele nauczyć.
Kolejną ogromną zaletą „Blessed” są główni bohaterowie, a dokładniej mówiąc fakt, że tak bardzo się różnią. Bądźmy szczerzy, autorka zrobiła coś fantastycznego, zestawiając ze sobą dwóch mężczyzn, którzy pod wieloma względami są oddaleni od siebie niczym niebo i ziemia. Wierzcie mi, Emery i Darryl naprawdę są niczym dwa różne światy. Różnią się pod względem osobowości, wiary, wychowania, poglądów, planów na przyszłość. A jednak jest coś, co ich łączy – obaj posiadają wielkie, kochające serca i darzą się uczuciem. Należy także wspomnieć, że Maggie Blackbird nie tylko uczyniła swoje główne postaci bardzo różnymi od siebie, ale także fantastycznie je przedstawiła, czyniąc je niezwykle wyrazistymi i silnie zarysowanymi. Uważam, że to naprawdę istotne, ponieważ sprawia, że Emery i Darryl są bardzo prawdopodobni i tym silniej na nas oddziałują. Mało tego, dzięki ich skrajnym charakterom, czytelnik tym mocniej wyczuwa pojawiające się między nimi napięcie seksualne, które tak bardzo komplikuje ich życie. Główni bohaterowie tej powieści są więc pod każdym względem doskonale wykreowani, dzięki czemu czytanie tej powieści jest prawdziwą rozkoszą.
Podsumowując, „Blessed” to interesująca i inteligentna powieść o wierze i miłości, akceptacji oraz bezustannych zmianach zachodzących w człowieku, w miarę jego rozwoju duchowego i osobistego. To elektryzująca i uzależniająca historia, którą czytałam z prawdziwą przyjemnością i do której na pewno jeszcze powrócę. „Blessed” jest bezsprzecznie książką wartą polecenia.
Headcanon: Darryl bardzo łatwo się irytuje i złości, podczas gdy Emery stanowczo zbyt często przeprasza, o co chłopcy ostatecznie zawsze się sprzeczają.
Fanfiction idea: Seria: 101 sposobów na obłaskawienie nadąsanego Darryla.
AU idea: Science-fiction!AU, Emery należy do elity, która przybyła na Ziemię z innej planety i przejęła nad nią kontrolę. Darryl jest służącym w jego domu oraz czołowym członkiem podziemnej grupy walczącej o wyzwolenie Ziemi.
______________________________________
No comments:
Post a Comment