Thursday, March 28, 2019

[69-PL] Recenzja: Extra Dirty - K. Evan Coles i Brigham Vaughn

K. Evan Coles, Brigham Vaughn
Seria: The Speakeasy
Tom: 2/?
Wydawnictwo: Pride Publishing/Totally Entwined Group
Gatunek: Współczesność, romans, geje, GLBTQI
Długość: 88 944 słów
Liczba stron: 345

Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: epub
Ocena:✮✮✮


Jesse Murtagh jest współwłaścicielem baru speakeasy Under, bogatym biznesmenem i niepoprawnym playboyem, który zawsze zdobywa to, czego chce, lub też osobę, której aktualnie pragnie. Jest jednak także dobrym przyjacielem, toteż poproszony przez Cartera o pomoc i odebranie ze szkoły syna, zgadza się na to od razu.
I właśnie ta niewinna przysługa prowadzi do jego spotkania z Cameronem Lewisem, nauczycielem muzyki oraz DJ-em. Zafascynowany tym młodym, niezwykle atrakcyjnym mężczyzną, Jesse postanawia dowiedzieć się o nim jak najwięcej i ostatecznie zaciągnąć go do łóżka. Cam okazuje się jednak nie być łatwym podbojem, nawet jeśli Jesse wyraźnie wpadł mu w oko.


„Extra Dirty” to powieść, która łączy w sobie dwa znane i bez wątpienia lubiane przez wielu motywy. Pierwszym z nich jest ujarzmianie notorycznego playboya przez raczej niepozornego, ale wyjątkowego chłopaka. Drugim zaś jest mężczyzna, który boi się zobowiązań, jednak zaczyna się angażować, przez co mamy wrażenie, że w pewnym momencie sam w sumie nie wie czego chce, lub też wie, ale… No właśnie. Autorki niewątpliwie ciekawie połączyły ze sobą te dwa wątki, którym nadały wyjątkowości przypisując im dwóch interesujących bohaterów. Co więcej, dodały do tych motywów kilka innych tematów, które wpływają pozytywnie na tę powieść. Nie ulega też wątpliwości, że K. Evan Coles i Brigham Vaughn potrafią w tym tomie zaskoczyć swoich czytelników, ponieważ sposób w jaki doprowadzają tę historię do końca jest niewątpliwie zaskakujący. Przyznaję, że nie spodziewałam się takiego finału i sama nie wiem, co o nim myśleć, jako że pod pewnymi względami jestem raczej konserwatywna.

Jednym z dodatkowych i bezsprzecznie bardzo istotnych wątków, jakie pojawiają się w tej powieści jest zaglądanie pod powłokę pozorów, docieranie do ludzkiego wnętrza, posiadanie więcej niż jednej twarzy. Problem ten możemy odnieść zarówno do Jessego, jak i do Cama, co naturalnie czyni go tym istotniejszym. Warto również wspomnieć o tym, że autorki zadbały, aby czytelnik miał już pewną wiedzę na temat tego, jacy przynajmniej z jednej strony są lub jacy wydają się być dwaj główni bohaterowie. Tym samym, K. Evan Coles i Brigham Vaughn mają okazję zaprezentować inne oblicza Jessego i Cama nie tylko im nawzajem, ale także nam, czytelnikom. W końcu pierwszy z nich jest dobrym przyjacielem i playboyem, zaś drugi nauczycielem muzyki i DJ-em. Rozumie się więc samo przez się, że taka dwójka musi mieć nam wiele do zaoferowania pod względem swoich licznych obliczy.

W „Extra Dirty” naprawdę podobało mi się to, że autorki sporo miejsca poświęciły nie tylko głównym bohaterom, ale także całej grupie przyjaciół z Under, ich bardzo bliskim relacjom, zażyłości. Można powiedzieć, że udało im się przedstawić całą paczkę ze speakeasy jako ludzi, którzy tak naprawdę wydają się znajdować pomiędzy kochankami, rodziną i przyjaciółmi, a więc są po części każdą z tych osób. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy niektórzy z nich naprawdę byli i kochankami i przyjaciółmi. Motyw ten ma znaczenia również w przypadku wspomnianych wcześniej „obliczy”, dzięki czemu jest jeszcze bardziej wartościowy i podoba mi się tym bardziej. Dynamice paczki z Under nie sposób się oprzeć, dzięki czemu to co łączy lub łączyło poszczególne postaci jest tak naturalne, że trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie byliby sobie tak bliscy.

Tym, co czasami irytowało mnie podczas czytania „Extra Dirty” było tempo tej powieści. Spodziewałam się raczej czegoś zdecydowanie szybszego, tym bardziej mając do czynienia z kimś takim jak Jesse w roli głównego bohatera. Mężczyzna ten kojarzy mi się raczej z akcją i działaniem, nie zaś z przydługim czasami gadaniem. A muszę przyznać, że w powieści pojawiały się dialogi, które do niczego szczególnego nie prowadziły, lub też miały do spełnienia swoją rolę, ale wydawały się prowadzić do niej okrężną drogą. Powiedziałabym więc, że „Extra Dirty” przypominało mi czasami pierwszy w życiu taniec nastolatka z osobą, która mu się podoba. Chodzi mi o ten rodzaj tańca, kiedy to odsuwasz się i przysuwasz do partnera samemu nie wiedząc, co właściwie robisz, ponieważ chcesz czegoś konkretnego, ale jednocześnie nie chcesz się narzucać i nie chcesz się ośmieszyć. Inaczej mówiąc, powieść to się rozkręcała, to znowu zwalniała, to robiła krok do przodu, to cofała się o dwa do tyłu. Takie przynajmniej jest moje zdanie.


Podsumowując, „Extra Dirty” jest niewątpliwie książką, która może się podobać i może nas zaskoczyć. Wprawdzie do mnie bardziej przemówił poprzedni tom, ale i ten uważam za całkiem dobry i czytając go bawiłam się nie najgorzej, więc zdecydowanie mogę go polecić innym.


Headcanon: Jesse prosi czasami aby Cam opowiedział mu o seksie z innymi, ponieważ później stara się być w łóżku lepszy od wspomnień o innych.

Fanfiction idea: Jesse i Cam spotykają się w restauracji, kiedy są na randce z kimś innym.

AU idea: Fantasy!AU, Jesse jest sułtanem egzotycznego kraju, który postanawia do swojego haremu dodać przybyłego zza granicy muzyka, Camerona. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ najpierw musi zdobyć serce chłopaka.


MOODBOARD W PRZYGOTOWANIU


______________________________________

No comments:

Post a Comment