Seria: Revolutionary Heart
Tom: 2.5/?
Wydawnictwo: Janice Jarrell
Gatunek: współczesny romans gejowski
Długość: -
Gatunek: współczesny romans gejowski
Długość: -
Liczba stron: 195
Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: mobi
Ocena:✮✮✮✮✮✮
Josh i Colin mają za sobą jedną z największych i najtrudniejszych do przejścia prób, jakie dotąd pojawiły się w ich związku. Przetrwali ją, a ich miłość umocniła się jeszcze bardziej, jednak nie oznacza to, że los w końcu pozwoli im w pełni cieszyć się życiem, albowiem na horyzoncie radosnych chwil pojawiają się chmury. Jednymi z nich są koszmary z przeszłości Josha, które powracają, kiedy jego ojciec próbuje odnowić kontakty z rodziną. Inne zaś stanowi śmierć, która dotyka kogoś bliskiego obu mężczyznom. Cóż, życie jest życiem i nie zatrzymuje się w miejscu na nasze życzenie. Zamiast tego porywa nas na przejażdżkę swoim rollercoasterem, czy tego chcemy, czy też nie.
„Trial Runs” jest drugim zbiorem opowiadań z serii „Revolutionary Heart”, które rozgrywają się po wydarzeniach niesamowicie emocjonalnego drugiego tomu serii zatytułowanego „Love's Trials”. Muszę przyznać, że Janice Jarrell wchodząc na ścieżkę emocji przy okazji tamtej odsłony historii Colina i Josha, już z niej nie zeszła, ponieważ każdemu z opowiadań tworzących „Trial Runs” towarzyszą zupełnie inne, ale za każdym razem głębokie i silne emocje. Tak naprawdę w tym zbiorze znajdziemy cały ich wachlarz: pożądanie, miłość, radość, czułość, poświęcenie, akceptację, zagubienie, słabość, strach, smutek, rozpacz, pustkę, złość. Wierzcie mi, jest tu wszystko, a w dodatku ukazane z taką pasją, uczuciem i wyczuciem, że od razu czujemy się oczarowani. Czytając tę książkę śmiejemy się, płaczemy, mamy ochotę dać bohaterom trochę prywatności oraz wręcz przeciwnie, podglądać ich. A to dlatego, że emocje ukazane w opowiadaniach oddziałują na czytelnika, który nie tylko czyta, ale również czuje „Trial Runs”.
W „Revolutionary Heart” niesamowicie podoba mi się fakt, że Colin i Josh są cudownie zafiksowani na punkcie tradycji i wyznania, w których wyrastała ich druga połówka. Myślę, że śmiało możemy powiedzieć, że w „Trial Runs” przechodzimy pod tym względem na wyższy poziom, ponieważ tym razem nasza dwójka bohaterów zaczyna na poważnie łączyć wszystko to w jedną całość, co widzimy na przykładzie Bożego Narodzenia i Chanuki. I to jest w ich związku najpiękniejsze. Colin i Josh nie dzielą swoich tradycji, ale tak naprawdę w sposób całkowicie dla nich naturalny, pełen szacunku, akceptacji i miłości, łączą je w jedną, wyjątkową całość. Co tu dużo mówić, tych dwoje jest po prostu najlepszym przykładem równania „ja + ty = my”. A to dlatego, że w ich związku ich wyznania i tradycje nie przypominają wody i oleju, ale wodę i sok, a więc połączone zmienią się w coś nowego, fantastycznego. Ot, w tym wypadku w Chrismukkahę.
JNa początku tej recenzji wspomniałam o różnorodnych emocjach, jakie towarzyszą każdemu z opowiadań. Tym razem chciałabym jednak zauważyć, że poza postaciami głównych bohaterów, przedstawione w „Trial Runs” historie łączy coś więcej, a mianowicie słodycz i ogromna miłość. Jest to naprawdę dużą zaletą tego zbioru, ponieważ nadaje mu jeszcze większej wyjątkowości, czyniąc go niejako utworem na cześć miłości. A to dlatego, że Janice Jarrell pokazuje nam, w jak różnych sytuacjach i w jak różny sposób człowiek potrafi okazywać miłość względem drugiej osoby. Czasami będzie to słowo lub otwarte wyznanie, innym razem gest, dotyk, pocałunek, złość lub radość, czułość lub troska. To jak Colin i Josh na każdym kroku pokazują nam, że się kochają, niezależnie od wydarzeń, jakie mają miejsce w ich życiu, jest prawdziwie piękne.
Na koniec chciałabym wspomnieć o drobnym, ale bardzo dla mnie ważnym elemencie „Trial Runs”, który uważam za coś naprawdę fantastycznego. Chodzi mianowicie o pojawienie się tu wszystkich najważniejszych dla tej serii bohaterów, a więc znanych nam już od samego początku Davida i Nata oraz zajmujących coraz istotniejsze miejsce Trenta i Jeffa. Zacznijmy od tego, że autorka wielokrotnie w swojej serii pokazywała nam jak istotne miejsce w ludzkim życiu zajmują przyjaciele, jak bardzo są potrzebni i jak ogromnym są wsparciem. Tym razem widzimy także, jak bardzo potrafią być od siebie różni i jak dalece w swojej przyjacielskiej wyjątkowości są czasami w stanie irytować, ponieważ trudne chwile zdarzają się nie tylko w związku miłosnym, ale także przyjacielskim. Krótko mówiąc, bardzo się cieszę, że w tym zbiorze opowiadań znalazło się miejsce dla całej paczki z serii „Revolutionary Heart”, ponieważ uwielbiam obserwować ich dynamikę.
Podsumowując, „Trial Runs” to cudowny zbiór opowiadań, których lektura budzi w czytelnikach ogromną liczbę najróżniejszych emocji, idących w parze z przedstawionymi w książce historiami. To nie tylko dopełnienie serii, a w szczególności jej drugiego tomu, „Love's Trials”, ale przede wszystkim wgląd w uczucia i miłość Colina i Josha. Wierzcie mi, „Trial Runs” po prostu musicie przeczytać!
Headcanon: Kiedy Josh jest wyjątkowo zmęczony, Colin stara się go zrelaksować całując każdy dostępny kawałek skóry kochanka.
Fanfiction idea: Jedna z kuzynek Colina musi spędzić kilka dni w szpitalu na badaniach. Nie ma z kim zostawić swojej 2 letniej córeczki, więc błaga o pomoc Colina. Chociaż niechętnie, mężczyzna zgadza się zaopiekować dzieckiem przez ten czas. I tak oto rozpoczyna się wyjątkowo ciężki tydzień Colina i Josha.
AU idea: Fantasy!AU, Colin jest czempionem na dworze Królowej Elfów. Pewnego dnia do ich krainy trafia nieproszony gość, którego Colin musi pojmać i przesłuchać. Jest nim Nefilim, Joshua Abrams.
______________________________________
No comments:
Post a Comment