Saturday, February 16, 2019

[54-PL] Recenzja: Damaged - Tricia Owens

Seria: -
Tom: 1/1
Wydawnictwo: Samodzielnie wydane
Gatunek: romans współczesny M/M, BDSM
Długość: 44 000
Liczba stron: 133

Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: epub
Ocena:✮✮✮✮✮✮


Jedno tragiczne wydarzenie zmienia życie Jacka Backama na zawsze. Kiedy jego partner ginie na służbie, Jack traci wiarę w siebie i zaczyna obwiniać się o śmierć kolegi. Aby w jakikolwiek sposób odpokutować za swoje winy, mężczyzna zaszywa się w niewielkim indiańskim kasynie pośród nieprzystępnych lasów Kolorado. Aura mroku i tajemnicy otaczająca to miejsce zachęca Jacka do dania upustu swoim dotąd powstrzymywanym żądzom. Podobny wpływ wydaje się mieć na niego niekonwencjonalnie atrakcyjny manager kasyna, Taylor Brant, który niczym feniks odrodził się z popiołów swoich koszmarnych przeszłych związków.
Dwóch złamanych mężczyzn, którzy powinni trzymać się od siebie z daleka, niezrozumiałe wzajemne przyciąganie i otaczające ich zewsząd duchy przeszłości. To, co pojawia się między nimi może pomóc im stanąć na nogi lub zniszczyć ich całkowicie.


Nie ukrywam, że jedną z moich największych słabości są powieści, w których występuje postać policjanta, toteż dzięki Jackowi „Damaged” od razu zyskało u mnie kilka punktów. Przyznaję jednak, że sposób, w jaki został on przedstawiony trochę mnie zaskoczył i bardzo mi się spodobał, toteż moje uwielbienie dla Jacka nie opiera się tylko i wyłącznie na wykonywanym przez niego zawodzie. Tricia Owens nie przedstawiła go bowiem jako typowego samca alfa, ale ukazała nam wyraźnie i dokładnie jego w pewnym stopniu słabą psychikę, bezsprzecznie dobre serce oraz ukrytą potrzebę bycia podporządkowanym innej osobie. To naprawdę robi wrażenie, tym bardziej, jeśli zestawimy go z Brantem, który dawniej był uległą ofiarą przemocy, jednak koszmarne doświadczenia przeszłości sprawiły, że teraz jest niezwykle silny psychicznie i na swój sposób „mroczny”, a co więcej, gustuje w dominacji. Role tej dwójki są więc poniekąd odwrócone, co uważam za fantastyczne i interesujące posunięcie, które naprawdę jest ogromną zaletą „Damaged”.

Role bohaterów to jednak nie wszystko, co się z nimi wiąże, a co stanowi o sile tej powieści. Ogromną zaletą jest również to, że zarówno Jack, jak i Brant są postaciami w pewnym stopniu złamanymi, zniszczonymi, jeśli odniesiemy się do tytułu powieści. I właśnie to sprawia, że po tym, jak nieoczekiwanie „odnajdują” siebie nawzajem, powoli zaczynają wzajemnie składać w całość swoje serca, dusze, psychikę. Tak naprawdę obaj coś od siebie dają tej drugiej osobie, obaj coś otrzymują, jak również ryzykują otwierając się na drugiego człowieka, co wymaga od nich pewnej odwagi. Naprawdę niesamowicie podoba mi się takie przedstawienie ich wzajemnych relacji, ponieważ między innymi dzięki temu powieść nabiera głębi i prawdziwego znaczenia. Mówiąc najprościej, nie skupia się na ciele, ale na psychice ludzkiej, na jej odbudowie, leczeniu.

Przyznaję, że w „Damaged” niesamowicie spodobał mi się także sposób przedstawienia praktyk BDSM. Zacznijmy od tego, że nie cechuje ich czysta spontaniczność, jak ma to miejsce w wielu powieściach, gdzie pojawia się wątek poboczny BDSM, ale sesje Jacka i Branta są wcześniej w jakimś stopniu planowane. Tym samym, czytelnik widzi, że Brant podchodzi poważnie do swoich upodobań i troszczy się o bezpieczeństwo partnera, co jest dla mnie niezwykle ważne. Ponadto, Tricia Owens niejako nie prezentuje w swojej powieści jedynie czystego BDSM, ale zwraca także szczególną uwagę na czynnik ludzi w odniesieniu do tych praktyk. Skupia się więc na takich rzeczach, jak dawanie upustu już istniejącym upodobaniom, odkrywanie ich oraz rozwijanie, a także odrzucenie jednej z ról w BDSM na rzecz innej, bardziej odpowiadającej danej osobie. Równie istotne jest także to, że autorka wspomina w swojej powieści o granicy między praktykami sadomasochistycznymi, a czystą brutalnością, której ktoś chce dać upust. Przyznaję, że to zrobiło na mnie duże wrażenie.

Na koniec chciałabym wspomnieć również o zastosowanym przez Tricię Owens zabiegu polegającym na odniesieniu się do naszej wiary w duchy i zjawiska paranormalne. Podejrzewam, że autorka chciała w ten sposób rozbudzić w nas niepewność, skłonić nas do zastanowienia się nad możliwością istnienia innego, nie do końca racjonalnego wyjaśnienia niektórych wydarzeń, jak również rozbudzić w nas jeszcze większe zainteresowanie przedstawioną historią. I przyznaję, że wszystko to znakomicie jej się udało. Podczas lektury kilka razy zastanawiałam się, czy aby na pewno nie pomyliłam się co do gatunku tej powieści, że o skokach adrenaliny nie wspomnę. Dla mnie był to wystarczający powód abym jeszcze bardziej pokochała tę powieść.


Podsumowując, „Damaged” to świetnie napisana książka, która ukazuje kruchą i jednocześnie niezwykle silną psychikę człowieka, proces leczenia umęczonej duszy oraz uczucie budowane na pojawiającym się między dwojgiem ludzi zaufaniu. To naprawdę fantastyczna powieść, którą warto przeczytać, w szczególności jeśli lubi się historie trochę mroczne, tajemnicze, posiadające wątek BDSM, ale w których najważniejszą rolę odgrywają emocje. Polecam!


Headcanon: Z czasem Jack ośmiela się proponować „zabawy” seksualne, które chciałby żeby Brant na nim wypróbował.

Fanfiction idea: Randka Jacka i Branta w barze BDSM, podczas której Jack jest w równym stopniu podniecony i zawstydzony.

AU idea: Jack jest przestępcą, który zostaje ranny w czasie ucieczki przed policją. Aby opatrzeć ranę, włamuje się do czyjegoś domu. Jako że właściciel, Brant, jest wtedy obecny, Jack bierze go za zakładnika i zmusza do zajęcia się jego obrażeniami. W rzeczywistości Jack nie zamierza zrobić mu krzywdy, a jedynie jest zdesperowany i potrzebuje pomocy.


Tricia Owens


______________________________________

No comments:

Post a Comment