Seria: The Quiet Work
Tom: 1/?
Wydawnictwo: Decent Fellows Press
Gatunek: Fantasy, Romans M/M
Długość: 103 600 słów
Gatunek: Fantasy, Romans M/M
Długość: 103 600 słów
Liczba stron: 556
Czytane po: angielsku
Format egzemplarza recenzenckiego: pdf
Ocena:✮✮✮✮✰✰
Winter Aeling jest młodym arystokratą, który w wyniku serii traumatycznych wydarzeń mających miejsce podczas jego podróży po Imperium Osii traci cały swój dobytek oraz wiernego służącego. Osamotniony, bez grosza i nieprzystosowany do takiego życia chłopak znajduje zatrudnienie przy zbiorze jabłek na sporej farmie, należącej do lubującego się w poczuciu siły i władzy brutala. Wydający się łatwym celem Winter niemal od razu pakuje się w kłopoty, jednak nieoczekiwanie po jego stronie staje atrakcyjny syn farmera, Adam, który w niczym nie przypomina ojca. Między dwójką młodych ludzi od razu zaczyna rodzić się zakazane w tej części kraju uczucie, które rośnie z każdą chwilą.
„Apple Boy” to pierwszy tom serii fantasy „The Quiet Work”, warto więc na początek rzucić okiem na świat, w który wkraczamy oraz na to, w jaki sposób Isobel Starling go buduje. Muszę przyznać, że autorka w pewnym stopniu mi zaimponowała, jako że od razu wyczuwamy pasję, z jaką tworzy uniwersum tej serii, a robi to z rozmachem już od pierwszych stron powieści. Można powiedzieć, że czytelnik niejako jest po nim oprowadzany, niczym na wycieczce z przewodnikiem, którym w tym wypadku jest główny bohater i narrator, Winter Aeling. Warto zauważyć, że poznając świat „The Quiet Work” zaznajamiamy się z nie tylko z topografią miejsca, w którym aktualnie znajduje się nasz bohater, ale także mamy okazję dowiedzieć się czegoś o innych prowincjach, składającym się na Imperium Osii, któremu możemy przyjrzeć się dzięki załączonej mapie. Tym samym krok po kroku poznajemy kulturę danego rejonu, jego prawa oraz zostajemy zaznajomieni z różnicami między poszczególnymi prowincjami. I w końcu, wśród całej tej normalności pojawia się to, co zaczyna całkowicie zmieniać obraz uniwersum tej serii – magia. Autorka naprawdę przyłożyła się do budowy tego świata, dzięki czemu czytelnik czuje się zachęcony by poznać go lepiej.
Jeśli chodzi o bohaterów, a w szczególności tych głównych, także i w tym wypadku widzimy, z jaką skrupulatnością Isobel Starling ich tworzy i przedstawia nam krok po kroku. Nie oferuje nam od razu całego pakietu ich charakterystyki, ale pozwala abyśmy obserwowali ich w akcji, poznawali poprzez ich czyny, dowiadywali się czegoś nowego w miarę jak historia posuwa się do przodu. Przyznaję, że tym, co bardzo mi się spodobało w „Apple Boy” jest fakt, że Winter i Adam reprezentują dwa zupełnie różne światy, które poprzez ich spotkanie ścierają się ze sobą w sposób naturalny i otwarty. Ci dwaj młodzi mężczyźni nie zamykają się na nowe doświadczenia, wiedzę, naukę, ale w pewnym stopniu wpływają na siebie nawzajem, uczą się, aby móc się rozwijać, zmieniać. Co więcej, różnice między środowiskami w jakim się wychowali widzimy zarówno w języku, jakim się posługują, jak i w ich zachowaniu. Nie są więc tylko opisywani, ale wydają się krok po kroku nabierać bardziej realnych kształtów.
W kilku słowach chciałabym odnieść się także do fabuły powieści oraz jej tempa. „Apple Boy” bez wątpienia jest książką ciekawą i na akcję narzekać nie możemy, jednak przyznaję, że do wszystkiego dochodzimy raczej powoli. O ile bowiem nie brakuje tu intrygujących, wciągających czytelnika wydarzeń, o tyle tempo, w jakim wszystko się rozgrywa jest raczej leniwe, niespieszne. Z jednej strony sprawia to, że czytelnik chwilami zaczyna się niecierpliwić, ma ochotę przeskoczyć trochę dalej, niczym dziecko, które nie potrafi skupić uwagi zbyt długo na jednej czynności. Z drugiej jednak strony takie a nie inne tempo pozwala na bardzo opisowe budowanie świata oraz bliższe poznanie Wintera. Ciężko więc zaklasyfikować ten fakt jako wadę lub zaletę.
Wspomniałam o wolnym tempie akcji i teraz chciałabym napisać coś o przyczynie takiego stanu rzeczy. Winnym tego jest naturalnie nasz narrator, a więc Winter. Ileż ten chłopak się omyśli zanim coś zrobi! Wierzcie mi, Winter myśli, rozmyśla, kontempluje, obserwuje, analizuje. Krótko mówiąc myśli, myśli i myśli. Prawdę mówiąc, nie powinno nas to dziwić, jako że wszystko to idealnie pasuje do tej postaci. Winter jest w końcu wykształconym młodym mężczyzną z wyższych sfer, który jeszcze do niedawna zupełnie nie znał świata i któremu zapewne wydawało się, że jest jego pępkiem, a przynajmniej pępkiem swojej prowincji. Nie był nauczony działania, ale myślenia i naprawdę idzie mu to świetnie. Nie ulega więc wątpliwości, że każdy czytelnik sam musi ocenić na ile ten sposób narracji i budowania tej historii mu się podoba, a na ile nie.
Podsumowując, „Apple Boy” to interesująca powieść osadzona w skrupulatnie budowanym uniwersum, której akcja rozwija się raczej powoli, chociaż potrafi nas czasami zaskoczyć. Osoby lubiące fantastykę oraz lekko baśniowe historie na pewno powinny przeczytać tę książkę, chociażby po to by samemu wyrobić sobie zdanie na jej temat. Mnie zainteresowała i z chęcią powrócę do tego świata ponownie.
Headcanon: Kiedy Winter i Adam się pokłóceni i mają „ciche dni”, Adam opowiada samemu sobie na głos, tak żeby słyszał to Winter, o swoich seksualnych fantazjach, aby zrobić mężczyźnie na złość.
Fanfiction idea: Podczas wspólnej podróży przez Imperium Osii Adam i Winter trafiają do miasta, w którym pary męsko-damskie mogą zatrzymać się w tawernie za pół ceny z okazji jakiegoś święta zakochanych. Mężczyźni postanawiają to wykorzystać, ale tym, który musi się przebrać za kobietę jest Winter. Naturalnie wcale mu się to nie podoba i jest bardzo nadąsany z tego powodu.
AU idea: Real!AU, Winter jest właścicielem sieci ekskluzywnych restauracji. Pragnąc sprowadzać wykorzystywane u siebie produkty prosto od farmerów, osobiście wyszukuje farmy, z którymi współpracuje. Tak poznaje Adama, syna sadownika jabłek.
MOODBOARD W PRZYGOTOWANIU
______________________________________
No comments:
Post a Comment